Według Polaków przemoc w rodzinie jest zjawiskiem stosunkowo częstym. W opinii ankietowanych najbardziej rozpowszechniona jest przemoc psychiczna. 9% osób (a więc co jedenasta) sądzi, że dotyczy niemal każdego gospodarstwa domowego, a kolejne 25% jest zdania, że dotyczy dużej części tj. ponad połowy. Przemoc wobec dzieci jest jednym z najbardziej rażących i niszczących zachowań, z jakimi może zmierzyć się młody człowiek. Może występować w wielu różnych fo Skutki przemocy wobec dziecka. 2018-10-16. Joanna Kiszka. Przemoc w rodzinie zaburza relacje pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Doświadczanie przez dziecko przemocy, w szczególności od bliskich osób, skutkuje zaburzeniami w każdej sferze rozwojowej. Konsekwencje można zauważyć w zdrowiu fizycznym jak i rozwoju psychospołecznym. Miedzik M., Godlewska-Szurkowa J., współpraca: Rutkowski J., Badania porównawcze oraz diagnoza skali występowania przemocy w rodzinie wśród osób dorosłych i dzieci, z podziałem na poszczególne formy przemocy wraz z opisem charakterystyki ofi ar przemocy i sprawców (zadanie nr 1, raport cząstkowy), MPiPS, Warszawa 2014. https://www Okrucieństwo wobec zwierząt jest wszędzie wokół nas, dlatego w każdej chwili możesz znaleźć się na “pierwszej linii frontu” widząc mniej lub bardziej oczywiste formy maltretowania. Co ciekawe, duża ilość obserwacji udowodniła już, że istnieje związek między maltretowaniem zwierząt, a przemocą wobec dzieci oraz kobiet. Stosowanie przemocy wobec matki dziecka może zostać zakwalifikowane jako nadużywanie władzy rodzicielskiej – bo na rodzicu ciąży obowiązek wychowania dziecka. Trudno mówić o należytym wychowaniu, gdy dziecko jest świadkiem przemocy domowej. Podobnie Sąd zaklasyfikował stan nietrzeźwości, grożenie matce i zakłócanie spokoju 0GlnPYC. Niezależnie od tego, czy są protagonistami czy świadkami przemocy fizycznej i psychicznej, wpływ przemocy domowej na dzieci ma ogromne znaczenie, wręcz brutalne w skutkach. Praktykowana agresja powoduje, że nie czują się bezpiecznie i wierzą, że w ten właśnie sposób rozwiązuje się codzienne tym artykule opowiemy jaki jest wpływ przemocy domowej na dzieci. Czyli o bardzo realnym i poważnym problemie dość powszechnym w dzisiejszych czasach. Kiedy w domu dochodzi do przemocy lub złego traktowania – wśród rodziców, dzieci, a nawet zwierząt domowych – emocjonalne zdrowie maluchów może być znacznie domowa lub rodzinna to czynność, która zagraża zdrowiu fizycznemu, emocjonalnemu i psychicznemu dzieci poprzez bicie lub groźby. Dzieci, które są świadkami bicia wśród rodziców, są również ofiarami, ponieważ żyją w gospodarstwie domowym, gdzie rządzi przemoc. I to nie tylko agresja fizyczna, ale także emocjonalna oraz psychologiczna, która może być jeszcze bardziej niebezpieczna i problem dotyczy większej liczby gospodarstw domowych, niż wielu ludzi mogłoby sobie wyobrazić. W większości przypadków przejawia się tym, że ojciec bije matkę, a czasami także dzieci, które „przeszkadzają” po to, by jej rodzaj przemocy nie rozróżnia jednak płci, wieku ani warunków społecznych. Wpływ przemocy domowej na dzieci jest w pełni rozwinięty, absolutny i bardzo trudny do odwrócenia. Pierwszym powodem jest to, że wpływa to na ewolucyjny rozwój dzieci w krótkim, średnim i długim nawet powodować niepowodzenia w procesie uczenia się. Te komplikacje powodują, że zdarzają się przypadki dzieci, które moczą się w nocy, nie potrafią mówić, ani nie mogą się skoncentrować w szkole. Jak rozpoznać konsekwencje przemocy, które najczęściej przejawiają się u dzieci? Nauczyciele, członkowie rodziny lub przyjaciele mogą rozpoznać, że coś jest nie tak w domach dzieci. To, co może zwrócić szczególną uwagę to ich dziwne zachowanie i niecodzienne postawy. Oprócz wskazanych powyżej objawów, istnieją inne takie jak między innymi: bezsenność, moczenie, brak apetytu, lęk, stres, depresja, nocne koszmary i oczywiście agresywność. Jest bardzo prawdopodobne, że dzieci będą naśladować to, co widzą na co dzień. Dlatego kiedy pojawia się problem z kolegą lub sąsiadem, będą chcieli go „naprawić” uderzając lub podnosząc głos. Czemu? Z tego powodu, że to właśnie uważają za właściwe, zgodnie z przykładem, który otrzymywali codziennie w domu. Dzieci mieszkające w domu, w którym przemoc jest codziennością, są bardziej narażone na traumę i problemy emocjonalne lub psychologiczne niż te, które mieszkają w spokojnej rodzinie. Dzieci są „niewidzialnymi ofiarami” przemocy Małe dzieci zapamiętują wszystko, co widzą, słyszą i czują wokół siebie w swoim życiu. Rodzice nie muszą ich uderzać ani krzyczeć, aby stały się ofiarami tego co się dzieje obok nich. Nawet, gdy przemoc występuje wyłącznie między dorosłymi, dzieci również ponoszą jej konsekwencje. Te dzieci gromadzą w sobie intensywne uczucie udręki. Może to trwać przez wiele lat, jeśli nie zostanie leczone w odpowiednim czasie. Wpływ przemocy domowej na dzieci może się różnić w zależności od wieku: 1. Wpływ przemocy domowej na dzieci do 3 roku życia Dzieci w tym wieku mają zaburzenia rozwojowe, nie jedzą wystarczająco, krzyczą lub łatwo się denerwuj. Ponadto doświadczają niepokoju, smutku, płaczu i izolacji. Przemoc domowa lub rodzinna to działanie, które zagraża zdrowiu fizycznemu, emocjonalnemu lub psychicznemu dzieci poprzez bicie lub groźby. 2. Wpływ przemocy domowej na dzieci między 3 a 7 rokiem życia Takie maluchy czują się winne z powodu sytuacji, która zmusza ich, że zachowują się inaczej niż zwykle. W takim przypadku mogą występować regresje w ich przyzwyczajeniach. Na przykład ssanie palca, moczenie się w nocy w łóżku lub utrata zdolności mówienia. Mogą również stać się agresywne, zbuntowane, destrukcyjne, wrogo nastawione do wszystkiego i zbuntowane. 3. Wpływ przemocy domowej na dzieci między 7 a 13 rokiem życia Podczas tego etapu niska samoocena staje się oczywista, a także poczucie „nienawiści” wobec agresywnego dorosłego. Ponadto dziecko może być rozdrażnione i bić lub krzyczeć na młodsze rodzeństwo, kolegów ze szkoły, kuzynów lub sąsiadów. Maluchy czują wstyd z powodu tego co widzą w domu. Natomiast w momencie, kiedy zostaną o to zapytane, zaprzeczają wszystkiemu. 4. Wpływ przemocy domowej na dzieci między 13 a 18 rokiem życia W okresie dojrzewania główna reperkusja jest związana z dziecięcymi emocjami i kształtowaniem ich osobowości. W tym wieku nastolatkowie mogą rozwijać przestępcze zachowania, takie jak kradzież lub uliczne bójki, a także mogą zacząć nadmiernie zażywać narkotyki lub pić alkohol. Jak widać, wpływ przemocy domowej na dzieci wykracza poza to, co widzą lub słyszą w domu. Ta niefortunna sytuacja może zmienić sposób, w jaki rozwiązują problemy i odnoszą się do osób wokół nich przez resztę ich życia. To może Cię zainteresować ... Krzywdzenie dzieci jest zjawiskiem wielowymiarowym i złożonym. Rodzaje przemocy opisywane w literaturze przedmiotu przenikają się wzajemnie i wywołują podobne skutki o różnym stopniu nasilenia oraz rozległości występowania. Krzywdzenie dzieci zostało podzielone na cztery kategorie: krzywdzenie fizyczne, psychiczne, seksualne i zaniedbywanie. Praktycznie nie zdarza się, aby dziecko było dotknięte tylko jednym rodzajem przemocy. Oczywiste jest, że każdej formie krzywdzenia towarzyszy przemoc emocjonalna, choć błędnie wydawać się może, że jest tylko tłem o mniejszym znaczeniu. Dziesięcioletni Staś po raz kolejny nie przyniósł do szkoły przyborów na lekcję plastyki, a WF spędził ukryty w szatni. Kiedy wychowawczyni chciała wpisać mu uwagę do dzienniczka, wykrzyczał z przerażeniem: „Zleje mnie tak jak wczoraj, zleje, bo mnie nienawidzi ten mój nieprawdziwy ojciec!”. Możemy podejrzewać, że chłopiec jest ofiarą trzech rodzajów przemocy: fizycznej, psychicznej i zaniedbywania. Staś zachował się w sposób typowy dla dziecka z rodziny, w której dochodzi do przemocy. Nie zawsze jednak symptomy krzywdzenia są tak oczywiste jak w tym przypadku – zwykle wychwycenie objawów jest o wiele trudniejsze i wymaga wnikliwości. Osoby opisujące zjawisko krzywdzenia dzieci, a szczególnie problematykę występujących u nich symptomów, borykają się z trudnością sporządzenia klarownej listy objawów, która umożliwiłaby rzetelną, trafną diagnostykę przypadków. Oczywiście istnieją sklasyfikowane i opisane grupy symptomów, do których będziemy odnosić się również tutaj, lecz tylko niewiele z nich to objawy specyficzne, mierzalne i łatwo weryfikowalne. Sporządzając portret psychologiczny dziecka krzywdzonego, rzadko opieramy się na sprawdzonej liście objawów. Kamila chodzi do siódmej klasy. Do tej pory była pilną uczennicą, ale ostatnio zaczęła spóźniać się do szkoły i niedbale odrabiać lekcje. Pytana przez wychowawczynię o powody tej zmiany arogancko wzruszała ramionami i twierdziła, że nie zależy jej na szkole. Spokojna i kulturalna do tej pory dziewczynka zaczęła używać wulgarnego słownictwa, chodzić w szkole w czapce z daszkiem głęboko nasuniętym na oczy i wielkiej, nieforemnej bluzie ze zbyt długimi rękawami, w których chowały się nawet dłonie dziewczynki. Pewnego dnia Kamila przyszła do szkoły pod wpływem alkoholu. Zaniepokojona wychowawczyni i rodzice nie mogli zrozumieć przyczyn takiego zachowania Kamili. Stosowali wobec niej kary, zakazy, proponowali spotkanie z psychologiem, specjalistą od uzależnień. Rok później dziewczyna ujawniła przyjaciółce, że od dwóch lat jest molestowana seksualnie przez swojego przyrodniego brata. Problem z rozpoznaniem molestowania w tym przypadku polegał na tym, że żaden z objawów obserwowanych przez otoczenie nie był specyficzny, charakterystyczny dla wykorzystywania seksualnego. Dzieci wykorzystywane i maltretowane fizycznie bardzo często opuszczają się w nauce, kryją ciało pod obszernym ubraniem, sięgają po używki, tracą zaufanie i unikają kontaktu z dorosłymi, manifestują wrogość w stosunku do osób ingerujących w ich życie, odrzucając ich pomoc. Byłoby jednak błędem stawianie diagnozy wykorzystywania seksualnego na podstawie tak wyodrębnionych objawów. Objawy krzywdzenia możemy podzielić na takie, które obserwujemy na ciele dziecka, w zachowaniu dziecka, w jego relacjach z otoczeniem i stosunku dziecka do samego siebie. Objawy fizyczne są najpełniej opisane w specjalistycznej literaturze medycznej dotyczącej syndromu dziecka maltretowanego i wykorzystywanego seksualnie. Jednak także tutaj zamieszczamy przegląd objawów fizycznych, które mogą świadczyć o krzywdzeniu młodego człowieka. Ślady na ciele dziecka powstają głównie w wyniku przemocy fizycznej i seksualnej oraz zaniedbywania. Zjawisko krzywdzenia dzieci jest problemem rozpoznanym i nazwanym stosunkowo niedawno. Jako pierwsi wyróżnili je lekarze radiolodzy i pediatrzy na podstawie analizy zdjęć radiologicznych złamań kości u dzieci. Rok 1962 to data wprowadzenia przez H. Kempego do literatury medycznej terminu „zespołu dziecka maltretowanego”. Diagnostyka urazów fizycznych dotyczy głównie małych dzieci, które nie mogą, ze względu na poziom swojego rozwoju i ograniczone możliwości komunikowania się z innymi, wyjaśnić pochodzenia śladów fizycznych. Ustalenie, czy uraz to wynik wypadku, czy raczej efekt maltretowania, jest często trudne, wymaga pogłębionej wiedzy i dodatkowych badań. Rzetelna analiza takich przypadków przekracza ramy tej publikacji. Można jednak zaobserwować pewne ślady, które powinny budzić niepokój nie tylko profesjonalistów o medycznym przygotowaniu, ale również nauczycieli, pracowników socjalnych i innych osób z otoczenia dziecka. Objawy, które mogą świadczyć o przemocy fizycznej: • siniaki na ciele dziecka (szczególnie na plecach, ramionach i udach) będące na różnym etapie gojenia, duże otarcia naskórka • specyficzne ślady na skórze przypominające blizny po ospie, a będące pozostałościami po parzeniu dziecka papierosem • naderwane małżowiny uszne, tzw. uszy zapaśnika (zniekształcone małżowiny od uderzania dziecka w uszy), pozbawione włosów miejsca na głowie, złamana przegroda nosowa, złamania palców dłoni, wszelkie wielokrotne złamania kości, wylewy krwawe do gałek ocznych • odparzenia na skórze wynikające z zaniedbań higienicznych, niezaopatrzone rany, ślady ugryzień przez człowieka, ślady duszenia, krępowania • oparzenia rękawiczkowo-skarpetkowe oraz zlokalizowane na pośladkach i w dolnej części pleców. Oprócz śladów występujących na ciele dziecka pojawiają się objawy psychosomatyczne o nieustalonej etiologii. Objawami niepokojącymi są trudne diagnostycznie bóle brzucha, głowy, omdlenia, duszności, egzemy, biegunki. Charakterystycznym symptomem występującym u dzieci krzywdzonych są tzw. bóle wędrujące, najbardziej podobne w opisie do bólów fantomowych, a często rozpoznawane jako hipochondria lub rodzaj manipulacji stosowanej przez dziecko w niekomfortowych dla niego sytuacjach. Z psychologicznego punktu widzenia można je interpretować jako efekt tego, że dziecko gromadzi w sobie ból, którego doznaje w trakcie maltretowania, a którego nie może ujawnić wobec oprawcy. Nawet jeśli ujawnia ból, nie znajduje u najbliższych ukojenia. Należy pamiętać, że dolegliwości są przez dziecko realnie odczuwane, mają charakter falowy i mogą zmieniać umiejscowienie. Bóle wędrujące są specyficznym objaawem krzywdzenia i należy je odróżnić od bólów napięciowych związanych z wysokim poziomem lęku. Sześcioletni Karol skakał na jednej nodze wokół przedszkolnej choinki tak energicznie, że w końcu potknął się i upadł. Karol obejrzał swoje podrapane kolano, posmarował się własną śliną i postanowił skakać dalej. Wychowawczyni chciała jednak zdezynfekować otarcie. Gdy podeszła do chłopca z butelką wody utlenionej, zareagował gwałtownie. Wyrywał się i krzyczał: „Zostaw, nie ruszaj, to boli, nie pozwolę ci na to!”. Wychowawczyni była zaskoczona jego histerycznym zachowaniem. W codziennej pracy z dziećmi warto zwrócić uwagę na dziwne, nietypowe zachowania dziecka i starać się unikać stereotypowych ocen takich objawów. Podobnie jak w przypadku tzw. bólów wędrujących możemy mieć do czynienia z syndromem dziecka krzywdzonego, które w chwili doznawania przemocy fizycznej jest przerażone i samotne. Nauczone, że okazywanie cierpienia rozjusza sprawcę i potęguje jego agresję, dziecko nie ujawnia wprost doznawanej krzywdy, jednak pozornie banalna sytuacja może wywołać w nim nieadekwatną reakcję i uwolnić emocje tłumione w chwili krzywdzenia. Wiele nieporozumień nawet wśród profesjonalistów budzą specyficzne, medyczne objawy wykorzystania seksualnego. Niesłusznie pokłada się nadzieję w tym, że badanie ginekologiczne rozwieje wątpliwości co do molestowania seksualnego dziecka. Tymczasem praktyka pokazuje, że tylko część przypadków molestowania seksualnego wiąże się z pełnym kontaktem genitalnym, więc nie pozostawia śladów wykrywalnych za pomocą badania ginekologicznego. Poza tym badanie genitaliów dziewczynki niekoniecznie daje jednoznaczną diagnozę. Specyficzne i niepodlegające wątpliwościom są takie objawy, jak: ciąża u dziewczynki, choroba przenoszona drogą płciową i obecność nasienia w ciele lub na ciele czy ubraniu dziecka. Wszelkie inne objawy medyczne, takie jak odparzenia, otarcia, pęknięcia błony dziewiczej, stany zapalne, podrażnienia i infekcje, mogą jedynie w istotny sposób uprawdopodobniać fakt wykorzystania, nie mogą jednak stanowić dowodu. W rutynowym badaniu moczu czteroletniej Helenki wykryto duże ilości białka, które po dogłębnej analizie okazało się męskim nasieniem. Dziewczynka wychowywała się w domu pod opieką rodziców. Jedyną podejrzaną osobą był ojciec Helenki. Dowód (sperma w moczu dziecka) świadczący o wykorzystaniu seksualnym należał do tzw. niezbitych. Przypadek Helenki został przytoczony w celu podkreślenia koniecznej ostrożności w formułowaniu wniosków i oskarżeń. Długotrwała diagnoza psychologiczna rodziny pozwoliła na wyciągnięcie odmiennych wniosków. W rodzinie występował zupełnie inny problem związany z matką, która cierpiała na tzw. zastępczy zespół Münchhausena. Zespół ten to rzadka forma krzywdzenia dziecka polegająca na wywoływaniu u niego objawów choroby. Matki dotknięte tym zaburzeniem czują się spełnione tylko wtedy, gdy mają chore dziecko, gdyż wtedy spotykają się z troską otoczenia i personelu medycznego. Matka Helenki oddała do analizy swój mocz (a cierpiała na chorobę nerek), aby wymusić leczenie córki i położenie jej do szpitala. Dla przypadków zastępczego zespołu Münchhausena charakterystyczna jest bogata dokumentacja medyczna dziecka, niejasne i wzajemnie sprzeczne diagnozy oraz radykalna poprawa stanu zdrowia dziecka podczas każdorazowego pobytu w szpitalu. Dziecko zwykle jest zadbane, a matka sprawia wrażenie nadopiekuńczej. Należy też wspomnieć o takich objawach wykorzystania seksualnego dziecka, które WHO uznaje za specyficzne symptomy, szczególnie dla dzieci młodszych, związane z danym kręgiem kulturowym. Te objawy świadczą o nadmiernej erotyzacji dziecka. Pięcioletnia Magda niechętnie bawi się z innymi dziećmi w przedszkolu. Najczęściej siada w kącie i bawi się w „pipanie”. Polega to na pocieraniu dwóch lalek o siebie, rozbieraniu ich i lizaniu po całym ciele. Magda oderwana od zabawy, a także w trakcie posiłków czy zajęć dydaktycznych uporczywie wkłada rękę pod bieliznę i masturbuje się. Czasami próbuje też kłaść się na inne dzieci i lizać je po twarzy. Zachowania Magdy są bardzo niepokojące, świadczą o rozerotyzowaniu dziecka i nie mieszczą się w katalogu zachowań typowych dla tego etapu rozwoju psychoseksualnego. Dziewczynka wymaga pilnie specjalistycznej diagnozy pod kątem molestowania seksualnego. Pięcioletni Marcel i jego przedszkolna koleżanka Oliwia zamknęli się w schowku na leżaczki, ściągnęli bieliznę i oglądali swoje narządy płciowe. Młoda wychowawczyni bardzo się tym zdenerwowała, rozdzieliła dzieci do osobnych grup i zabroniła im bawić się ze sobą. Domyślała się, że inicjatorem zabawy był Marcel, gdyż Oliwka była bardzo grzeczną dziewczynką. W tym, jak i w poprzednim przypadku dzieci podjęły zachowania o charakterze seksualnym. Jednak zachowania Marcela i Oliwki są charakterystyczne dla tej fazy rozwoju psychoseksualnego i nie powinny niepokoić. Błędem jest zawstydzanie, zastraszanie czy karanie dzieci zaciekawionych różnicami między płciami. Dziewięcioletni Alan wyjechał na kolonie. Już pierwszej nocy doszło do trudnej dla dzieci i wychowawcy sytuacji. Alan budził dzieci, kazał im oddawać słodycze, groził pobiciem, a najmniejsze z nich zmusił siłą do „zabawy w konia”, czyli udawania seksu oralnego i analnego. Wychowawca postanowił zawiadomić policję i odesłać chłopca do domu. Poruszony opowiadał innym wychowawcom o małym zboczeńcu. Historia Alana jest rzeczywiście szokująca. U dziecka wystąpiło rozerotyzowanie połączone z agresją seksualną. Chłopiec wymaga pilnej pomocy psychologicznej i diagnozy pod kątem wykorzystania seksualnego. Młodsze dzieci przejawiające zachowania takie jak Alan często same są ofiarami wykorzystywania i odreagowują swoją traumę, zachowując się agresywnie wobec kolegów. Rodzice i opiekunowie dzieci przedszkolnych często zadają pytania dotyczące właściwej reakcji na masturbację u dzieci. Nie wiedzą, jak na nią reagować, jak oduczyć dziecko takich zachowań, a nierzadko podejrzewają, że mogą one świadczyć o tym, że dziecko stało się ofiarą nadużyć seksualnych. Problem nie jest łatwy diagnostycznie. Część dzieci masturbuje się na jakimś etapie rozwoju. Trwa to przez pewien czas i samoistnie ustaje. Natomiast niektóre dzieci masturbują się dlatego, że są ofiarami nadużyć seksualnych. Masturbowaniu towarzyszą wówczas inne objawy, takie jak lęki, trudności z zasypianiem, koncentracja na sprawach seksu, płciowości itp. Masturbacja może być również objawem innych trudności przeżywanych przez dziecko, np. zaniedbywania, doznawania przemocy fizycznej i emocjonalnej. Koncentracja tylko na jednym objawie nie przybliży nas do rozpoznania problemu dziecka. Trzeba jednak pamiętać, że powinna być co najmniej sygnałem alarmowym. Objawami budzącymi niepokój powinny być również: nadmierna koncentracja dziecka na tematach związanych z płciowością człowieka oraz domaganie się nietypowych pieszczot (np. „Poliż mnie po cipci”, „Pocałuj mnie z języczkiem” itp.) od osób dorosłych, a także nadmierna wstydliwość dotycząca ciała, lęk przed rozbieraniem u lekarza czy pielęgniarki, lęk przed dotykiem, dotykanie innych osób w miejsca intymne, publiczne masturbowanie się, a u młodszych dzieci także obsesyjne rysowanie postaci ludzkich z zaznaczonymi genitaliami. Należy pamiętać, że w sytuacjach krzywdzenia o charakterze seksualnym dzieci mają duże trudności z ujawnieniem tego faktu. Związane jest to z lękiem, wstydem, koniecznością przekroczenia tabu społecznego i religijnego. Mimo to dzieci podejmują próby ujawnienia faktu molestowania. Często robią to nie wprost, wycofują się, sprawdzają reakcję otoczenia, poszukują osoby zaufanej, która skupi na nich uwagę i przyjmie tę informację. Wiele dzieci powierza swoją tajemnicę pielęgniarce szkolnej czy szpitalnej. Gabinet lub sala chorych wydaje się dzieciom miejscem innym, bezpieczniejszym niż korytarz szkolny czy pokój pedagoga. Szczególnie pielęgniarki szkolne wydają się dziecku bliższe od oceniających nauczycieli. Dzieci zadają pielęgniarkom pytania o ciążę, o możliwość zarażenia się chorobą weneryczną poprzez kąpiel w wannie, czasem mówią o czymś, co rzekomo dotyczy koleżanki, postaci z telewizji, a czasem pytają np.: „Co by pani zrobiła, gdyby dowiedziała się, że pani córka jest wykorzystywana?”. Zazwyczaj po zadaniu takich pytań dziecko unika kontaktu, zaprzecza, że o to indagowało albo mówi, że coś mu się śniło czy wydawało. Taka jest dynamika ujawnień: krok do przodu, dwa do tyłu. Jeśli dziecko wybrało ciebie, czytelniku, na osobę, której chce powierzyć swój dramat, nie zlekceważ go, bo być może więcej nie otworzy się przed nikim. Profesjonaliści stykający się w pracy z dziećmi często mają wątpliwości związane z rozpoznaniem krzywdzenia i podejmowaniem interwencji w ochronie dziecka. Obawiają się wkraczania w sprawy rodziny, popełnienia błędu, skrzywdzenia dorosłych niesłusznym podejrzeniem, kłopotów związanych z kontaktami z odpowiednimi służbami. Przeważnie nie mają wystarczającej wiedzy o problemie krzywdzenia, a poza tym są przekonani, że dzieci często kłamią (jakby zdolność i chęć do mówienia prawdy wzrastała wraz z wiekiem), są przekonani, że rodzic zawsze robi to, co jest dobre dla dziecka. Można wymieniać wiele powodów nierozpoznawania przemocy, ale warto pamiętać, że dziecko jest bezradne, nie potrafi chronić samego siebie i nie poprosi o pomoc. Musi ona być efektem inicjatywy dorosłych. Konieczne jest zatem przeanalizowanie innych symptomów, które powinny niepokoić i nakłaniać do pogłębienia wiedzy związanej z przyczynami nieprawidłowego funkcjonowania dziecka. Piętnastoletnia Agata siedziała sama w ostatniej ławce pod oknem. Głośno manifestowała, że nie zależy jej na żadnym sąsiedzie. Ręce dziewczyny były pokryte bliznami po nacięciach. Często wydawała się nieobecna na lekcjach, pogrążona we własnych myślach. Właściwie nie sprawiała kłopotu swoją osobą. Robiła wrażenie wycofanej, cichej, nieważnej dla żadnej z koleżanek. Kiedy trafiła na blisko miesiąc do szpitala, nikt w klasie nie przejął się jej nieobecnością. Agata była dzieckiem rodziców uzależnionych od alkoholu. Ojciec pracował dorywczo, matka pozostawała w domu, pogrążając się coraz bardziej w depresji i uzależnieniu od tanich nalewek. Ojciec był agresywny, sfrustrowany życiem. Napięcia rozładowywał, pijąc i zachowując się agresywnie wobec córki i matki. Agata była bita, odkąd tylko pamięta. Dziewczyna prezentowała objawy typowe dla dziecka krzywdzonego fizycznie, emocjonalnie oraz długotrwale zaniedbywanego. Chroniąc się przed przemocą, przybrała maskę „osoby niewidzialnej”, bo tylko niewidzialna mogła czuć się bezpieczna. Kontakt z innymi jest ryzykowny, zagrażający. W jej przekonaniu inni ludzie krzywdzą, sprawiają ból. Swoje lęki i napięcia rozładowywała za pomocą samouszkodzeń. Była bardzo samotna, przepełniona bólem psychicznym. Ból fizyczny, który sobie zadawała, był łatwiejszy do przyjęcia niż ból psychiczny. Wskutek doświadczania przemocy dzieci bite i wykorzystywane seksualnie często są przekonane o swojej winie i karzą swoje ciało, gdyż czują się odpowiedzialne za agresję sprawcy. Agata miała również kłopoty z koncentracją uwagi i stąd jej psychiczna nieobecność na lekcji. Możliwe, że cierpiała na nagłe wtargnięcia – natrętne obrazy przeżywanej opresji. Dwunastoletni Olaf ma w szkole fatalną opinię. Agresywny, zaczepny, skonfliktowany z większością rówieśników, potrafi wyjść w połowie lekcji, trzaskając drzwiami, a nawet wulgarnie odzywać się do nauczycieli. Olaf również prezentuje objawy dziecka bitego, zaniedbanego, odrzuconego. Chłopiec, przeciwnie niż Agata, przyjął obronnie postawę agresora. Zachowuje się tak, jakby chciał powiedzieć: „Nie dam się skrzywdzić, uprzedzę wasze złe zamiary, zaatakuję pierwszy”. Agresor jest bezpieczny, gdyż to on dyktuje warunki. U dziecka wychowanego w atmosferze przemocy szacunek miesza się z terrorem. Takie dziecko ma zwiększoną czujność na zagrożenie, a lęk redukuje za pomocą agresji, ataku na potencjalnego wroga. Charakteryzuje się też nadreaktywnością na bodźce, nieufnością i trudnością w regulacji emocji. Dzieci krzywdzone na ogół mają niskie poczucie własnej wartości, są przepełnione poczuciem winy, gniewu, złości i lęku. Starając się ukryć swoją sytuację, częściej kłamią, że nic złego w ich życiu się nie dzieje, niż obwiniają najbliższych. Sądzą, że nie zasługują na pomoc, nie wierzą w możliwość zmiany swojej sytuacji. Rozczarowane dorosłymi i przekonane o ich złych intencjach propozycję pomocy kwitują bolesnym: „Nie potrzebuję”. Artykuł pochodzi z książeczki „Stop przemocy! Pielęgniarki i położne w obronie krzywdzonych dzieci” Skutki przemocy Emocjonalne i społeczne oznaki przemocy mogą się ujawniać dopiero po latach – często już po ustąpieniu aktów przemocy. Do najbardziej charakterystycznych objawów emocjonalnych i społecznych należą: wyuczona bezradność (bierne znoszenie zachowań krzywdzących), napięcie emocjonalne, niskie poczucie własnej wartości, impulsywność (niekontrolowane wybuchy złości), lęk, niepokój, płaczliwość, chroniczny smutek, depresja, poczucie odrzucenia i osamotnienia, skłonność do izolacji, zaburzone poczucie tożsamości, nieufność wobec ludzi, brak zdolności do nawiązywania kontaktów społecznych, wrogość w stosunku do otoczenia, ucieczka (przed mroczną przeszłością) w świat narkotyków, prostytucji, przestępczości, zaburzenia adaptacyjne (ograniczona zdolność skutecznego pokonywania codziennych trudności). Objawy przemocy pojawiające się u dzieci Objawy przemocy manifestują się u dzieci szczególnie w: agresywności (także nieuzasadnionej wpływem sytuacyjnym), bójkach, obojętności na kary i nagrody, złośliwości, hałaśliwości, odrzuceniu osób znaczących (rodziców, dziadków, nauczycieli), niepowodzeniach szkolnych, ucieczkach (z domu, ze szkoły), autoagresji (z próbami samobójczymi włącznie). W przypadku przemocy seksualnej dodatkowo są to: częste poruszanie w rozmowie tematów związanych z seksem, wciąganie młodszych dzieci w aktywność seksualną, znacznie przewyższająca wiek dziecka świadomość seksualna, demonstrowanie posiadania tajemnicy. Skutkami przemocy wobec dzieci pojawiającymi się w dalszej kolejności są: W przypadku doświadczania przemocy fizycznej: niski poziom samokontroli, agresja, brak samoakceptacji, zaburzenia koncentracji uwagi, brak poczucia realności (ucieczka w świat fantazji), choroby psychosomatyczne. W związku z przemocą emocjonalną: zachowania autodestrukcyjne, agresja, trudności w tworzeniu więzi z innymi ludźmi, zaniki pamięci, zachowania buntownicze, opóźnienia w rozwoju emocjonalno-intelektualnym. W związku z przemocą seksualną: podejmowanie ryzyka w sferze seksualnej, niska samoocena, deprecjonowanie swojego ciała, negatywne postawy wobec partnera i seksu, brak satysfakcji z życia seksualnego, trudności w nawiązywaniu kontaktu z płcią przeciwną, prostytucja, przestępstwa seksualne. Inne problemy Osoby dorosłe doświadczające przemocy w dzieciństwie z reguły mają także upośledzone umiejętności rodzicielskie, trudności w utrzymaniu związków partnerskich i problemy w życiu zawodowym (w roli pracownika są konfliktowe i roszczeniowe, w roli pracodawcy zaś bezwzględnie wymagające, co wynika z poczucia zagrożenia i braku zaufania do innych osób). Zobacz także: Przemoc w rodzinie - jak ją rozpoznać? Zespół stresu pourazowego Skutki przemocy mogą się manifestować także w postaci zespołu stresu pourazowego (Post-Traumatic Stress Disorder – PTSD), przejawiającego się w postaci: zaburzeń snu, stałego przypominania sobie traumatycznych przeżyć, natrętnych myśli, halucynacji, iluzji związanych z traumą, ostrych wybuchów paniki lub agresji, problemów z koncentracją, nadmiernymi reakcjami na zewnętrzne czynniki przypominające lub symbolizujące przemoc. Specyficzne objawy PTSD występują u padających ofiarą przemocy w rodzinie kobiet. Wśród owych symptomów najbardziej charakterystyczne to: stany nadmiernego pobudzenia emocjonalnego (napady płaczu, paniki, gwałtowne reakcje na każdy dźwięk); stany zahamowania (bierność, problemy z koncentracją i pamięcią, brak inicjatywy, wycofanie); poczucie bezradności (brak wiary w możliwość zmiany swojej sytuacji); wtargnięcia (nagłe, napadowe i niezależne od woli pojawianie się wspomnień związanych z traumatyczną sytuacją); odcięcie od własnych emocji (psychiczna pustka – brak odczuwania jakichkolwiek emocji); poczucie niskiej wartości (poczucie bezwartościowości, nieatrakcyjności, niezasługiwania na miłość i szacunek, obarczanie się winą za doznawaną przemoc); skłonności autodestrukcyjne (alkoholizm, sięganie po narkotyki, samookaleczanie, próby samobójcze); nieufność wobec ludzi (trudności w nawiązywaniu relacji z ludźmi). Zespół stresu pourazowego nie pozwala na wyczerpujące opisanie objawów, jakie towarzyszą długotrwałemu doznawaniu przemocy, w związku z czym na użytek opisywania objawów doznawanych w wyniku tego typu długotrwałej traumatycznej sytuacji powstał termin złożony pourazowy zespół stresu (lub „złożony syndrom pourazowy”), którego cechami są: dysforia (drażliwość, wybuchowość), myśli samobójcze, skłonność do samookaleczeń, kompulsywność lub zahamowanie w sferze seksualnej, amnezja, stany dysocjacji, depersonalizacja, poczucie bezradności, winy, napiętnowania, alienacji, beznadziejności, obsesyjna koncentracja na związku z prześladowcą (idealizacja, przypisywanie mu absolutnej władzy, paradoksalna wdzięczność, poczucie wyjątkowości związku, racjonalizacja jego zachowań), zerwanie bliskich stosunków z innymi, trwały brak zaufania. Co sprzyja występowaniu domowej przemocy? Do czynników sprzyjających występowaniu domowej przemocy wobec dziecka należą: przedwczesne rodzicielstwo (niedojrzałość emocjonalna, brak cierpliwości, skłonność do stosowania restrykcyjnych kar); niepsychotyczne zaburzenia osobowości rodziców; brak umiejętności wychowawczych rodziców (niska świadomość wychowawcza, np. przekonanie, że kary fizyczne stanowią skuteczny środek wychowawczy); bezradność życiowa (niezdolność do zaspokojenia podstawowych potrzeb rodziny), alkoholizm. Niezwykle często negatywne zachowania agresorów wobec innych członków rodziny są odzwierciedleniem stosunków panujących w ich rodzinach pochodzenia. Wiele osób znęcających się nad dziećmi, kobietami lub osobami starszymi w rodzinie było ofiarami przemocy w dzieciństwie, doświadczając krzywdy, poniżenia i braku szacunku ze strony swoich opiekunów. Skutki przemocy w rodzinie rozciągają się zatem na całe pokolenia – jej ofiary stają się sprawcami lub współsprawcami przemocy (maltretowane kobiety nie potrafią obronić przez przemocą własnych dzieci), co powoduje wytworzenie się mechanizmu błędnego koła. Osoby, które były świadkami lub ofiarami przemocy w dzieciństwie, w życiu dorosłym wchodzą w podobne związki. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w rodzinach, które stworzą, to one właśnie przejmą agresywne wzory zachowań. Fragment pochodzi z książki „Leksykon resocjalizacji” autorstwa A. Jaworskiej (wydawnictwo Impuls, Kraków 2012). Publikacja za zgodą wydawcy. Zobacz również: Przymus akceptacji, czyli czym jest osobowość żelazna? Czyli czego nauczyłem się dzięki udziałowi w programie Miasto Kobiet. Zbieranie nowych doświadczeń Kto jest ze mną dłużej niż pół roku, ten wie, że w marcu miałem okazję uczestniczyć w nagrywaniu programu Miasto Kobiet, jako jeden z uczestników dyskusji. Rozmawialiśmy o karach cielesnych – o tym czy można je stosować, czy istnieje coś takiego jak dydaktyczny klaps i jakie są skutki takich metod wychowawczych. Piszę o tym dopiero dzisiaj, bo dopiero teraz odcinek jest dostępny online (dla zainteresowanych: klikać tutaj). I niestety miały rację osoby oglądającego ten odcinek już na TVN Style – główny show skradła Pani Falandysz chwaląca się tym, że biła dzieci kablem i teraz dopiero widzę, że gdybym trochę więcej się unosił i krzyczał, to może więcej moich wypowiedzi pojawiłoby się na wizji. Szczególnie, że nagrywanie trwało godzinę, a sam program 15-20 minut. Niemniej całe doświadczenie bardzo dużo mnie nauczyło. Po pierwsze: tak, to prawda – prowadzące rzeczywiście są tak wspaniałe, jak wszystkim się wydaje :) Po drugie, już mniej przyjemne: ludzie, którzy stosują przemoc wobec dzieci, mają pewne cechy wspólne. I dzisiaj zamierzam takimi właśnie cechami się zająć. Oto one: 1. Egoizm. „Najpierw jestem ja, a dopiero później jest dziecko. Jednak ja jestem najważniejszy, moje potrzeby są najważniejsze i moje zdanie jest najważniejsze. Dziecko mam przy okazji, ale ono nie jest jakoś szczególnie ważne. Ma dostać jedzenie, ubranie i przybory szkolne, a reszta mnie nie obchodzi. Bo liczę się ja.” Oczywiście zaraz zwolennicy klapsów się zlecą i powiedzą, że system zorientowany na dziecku, też jest zły i prowadzi do bezstresowego wychowania. I ja im przyklasnę. Bo taki system rzeczywiście jest zły. A jedyny zdrowy system jest wtedy, gdy potrzeby dzieci i potrzeby rodziców są równie ważne. Nie chodzi o to, żeby wychodzić z założenia „jestem ważniejszy” lub „moje dziecko jest ważniejsze”. Chodzi o to, żeby wyjść z założenia „jesteśmy równie ważni”. 2. Traktowanie dziecka jak własności. „Dziecko nie należy do Państwa, dziecko nie należy do siebie, dziecko należy do mnie! I wara od niego. Mogę sobie z nim robić co chcę. Bez patologii oczywiście (oczywiście – sarkazm autora), ale jeśli będę miał mu ochotę dać klapsa czy zamknąć w pokoju same na parę godzin, żeby płakało, to mam do tego pełne prawo. Bo JA uważam, że tak będzie dla niego najlepiej, a ono jest przecież moje.” Na szczęście nie jest to prawda (pisałem już o tym w tekście Dzieci nie są naszą własnością. Przestańmy im wmawiać, że jest inaczej), chociaż owi rodzice często tego nie rozumieją. Dziecko nie jest niczyją własnością. Dziecko należy tylko i wyłącznie do samego siebie. My mamy obowiązek je chronić, ale nie mamy prawa go krzywdzić. Bo niestety takie skrzywdzone dziecko kiedyś dorośnie i wyruszy w świat. I jeśli będzie na swojej drodze krzywdzić innych, to my będziemy za to odpowiedzialni. Będziemy odpowiedzialni za to, że uczyniliśmy świat jeszcze gorszym miejscem, bo nie umieliśmy wychować własnego dziecka. I przekazaliśmy naszą krzywdę kolejnemu pokoleniu. 3. Traktowanie dziecka jak wroga. „Moje dziecko cały czas knuje, żeby zrobić coś głupiego i niebezpiecznego, więc moim obowiązkiem jest mu te wszystkie głupoty wybić z głowy. To jest mój obowiązek, aby tak dziecko zastraszyć, aby tak je zniewolić, żeby nigdy nawet nie pomyślało o zrobieniu czegoś, co ja uważałbym za niewłaściwe. Strach, przemoc, zniewolenie – to są moje metody wychowawcze. Działały na więźniów wojennych, zadziałają i na dziecko.” Oczywiście, że zadziałają, ale jakim kosztem? Kosztem ich psychiki? Czy naprawdę kompletnie już powariowaliśmy? Skąd w ogóle pomysł, że dzieci są złe i wredne? Przecież to jest tak nielogicznie jak to tylko możliwe. Dzieci się rodzą z chęcią bycia dobrymi. Z chęcią współpracowania z nami, z rodzicami. Chcą być szczęśliwe i to szczęście nieść innym. Czasami w wyniku ich niezaspokojonych potrzeb, wydaje nam się, że są złośliwe, ale w rzeczywistości, one po prostu nie zawsze potrafią jeszcze nad sobą panować i nie potrafią siebie wyrazić. To jednak nasze zadanie, aby je tego nauczyć. A nie traktować dziecko małego wrednego dorosłego, który niczym Pinky i Mózg każdej nocy planuje zemstę i którego musimy powstrzymać na każdy możliwy sposób, z wykorzystaniem nawet najbardziej okrutnych metod. 4. Bycie skrzywdzonym. Możecie być pewni, że każda osoba, która popiera kary cielesne, była bita. To się ładnie nazywa Syndrom sztokholmski, czyli stan, w którym ofiara zaczyna bronić swojego prześladowcę, ze względu na dużą dawkę stresu, jakiego doświadczyła i wprowadzeniem w określony stan psychiczny. Jednym słowem – nie jest to zdrowe podejście, lecz pewien defekt. Bardzo łatwo go rozpoznać, po słowach: „Moi rodzice mnie bili, a mimo to wyrosłem na porządnego człowieka.” I odpowiem na ten klasyczny (choć niezwykle błędy) cytat, również cytatem (który mam nadzieję, za kilka lat będzie równie klasyczny): „Jeśli jesteś dorosłym, który wierzy, że dzieci należy bić, gdy nie spełniają oczekiwań dorosłych, to zdecydowanie nie wyrosłeś na porządnego człowieka, mój przyjacielu. Wyrosłeś na skrzywdzonego człowieka, ponieważ to właśnie skrzywdzeni ludzie krzywdzą ludzi. Klaps nie jest wychowywaniem. Klaps jest krzywdzeniem. Kropka.” L. R. Knost 5. Nie posiadanie zielonego pojęcia o wychowaniu dzieci. To już ostatni punkt na liście cech ludzi, którzy wierzą w dydaktyczne klapsy i inne formy przemocy wobec dzieci. Otóż takim osobom najczęściej „wydaje się”, że wiedzą wiele o wychowaniu, ale w rzeczywistości nie mają o nim pojęcia. Pani Falandysz, gdy podawałem jej jedne wyniki badań za drugimi, zarzuciła mi, że za dużo mam teorii, a za mało praktyki (niestety ten fragment został wycięty). Pozwolę się nie zgodzić i zasugerować, że podczas gdy moja teoria i praktyka idą raczej w parze, to w jej przypadku nie ma żadnej teorii, a jedyne co występuje to tępa, prymitywna praktyka. Praktyka tak nieprzemyślana i nierozwijana, że gdyby zastosować podobne podejście w motoryzacji, to dalej jeździlibyśmy konno. Niestety sam fakt, że coś nam się wydaje, nie oznacza jeszcze, że mam rację (dlaczego tak jest pisałem tutaj). I tak jest właśnie z wszystkimi zwolennikami przemocy w wychowaniu dzieci. Mamy już ustalony wzór, co teraz? Bardzo często spotykałem się z tym, że ludzie stosujący się do zasad rodzicielstwa bliskości i komunikacji bez przemocy, nie potrafili obronić swojego podejścia w starciu z rodzicami stosującymi przemoc. Ten artykuł mam nadzieję posłuży za taką linię obrony, dzięki której może uda nam się przekonać jednego czy drugiego zwolennika klapsów, że ich motywacja jest błędna. Że w ich podejściu nie traktuje dziecka z szacunkiem. Że są inne sposoby na wychowanie, których warto poszukać. I nawet jeśli zadziała to tylko w przypadku jednego człowieka, to mogę was zapewnić, że będzie warto. Zdjęcie pochodzi z komentowanego w tym artykule programu na temat przemocy wobec dzieci. Jest ona bardziej ukrytym, utajonym rodzajem przemocy niż przemoc fizyczna, która jest widoczna w postaci siniaków, złamań, uszkodzeń skóry czy skaleczeń ciała. Omawiana przemoc emocjonalna stosowana jest bardzo często. Można nią określić negatywne zachowanie werbalne rodziców lub jednego rodzica w stosun-ku do dziecka, które poniża jego godność poprzez upokarzanie emocjonalne oso-bowości. Powoduje to zaburzenie jego rozwoju psychicznego i społecznego funk-cjonowania. Przemoc psychiczna wobec dziecka jako forma dysfunkcji… 66 Przemoc psychiczna wobec dziecka w rodzinie z dysfunkcją emocjonalną wy-stępuje w każdym typie przemocy, tj. krzywdzeniu fizycznym, emocjonalnym, seksualnym i zaniedbaniu opiekuńczym, wychowawczym czy ekonomicznym. Każdy rodzaj wymienionej przemocy zawiera w sobie w większym lub mniej-szym nasileniu negatywne przeżycia psychiczne u dziecka, które powodują zabu-rzenia emocjonalne w czasie krótko- lub długotrwałym. Nie jest możliwe, by od-dzielić ból fizyczny podczas przejawianej przemocy od cierpienia emocjonalnego, które dziecko z pewnością przeżywa. Jeszcze większa przemoc psychiczna u dzieci występuje podczas wykorzystywania i molestowania seksualnego. Zaniedbania ekonomiczne, socjalizacyjne, opiekuńcze czy też wychowawcze rodziców w sto-sunku do dzieci również niosą ze sobą pewną przemoc psychiczną, choć może w niewielkim stopniu, ale zawsze przejawiającą się w negatywnych przeżyciach i zachowaniach. Przypadki psychicznego znęcania się nad dzieckiem ujawniane są najczęściej w rodzinie z dysfunkcją emocjonalną w sytuacji przemocy fizycznej. Dotyczą one jednak bardziej hałaśliwych form zachowania rodziców takich jak: agresja w po-staci krzyków, wyzywanie, oczernianie, wyszydzanie. Takie postępowanie może wzbudzić zainteresowanie środowiska lokalnego, sąsiedzkiego i opinii społecznej. W środowisku rodzinnym istnieją jednak metody oddziaływań wychowawczych daleko bardziej wyrafinowane od stosowanej przemocy psychicznej, często ukry-te pod maską rzeukry-telności i uczciwości, którym na pozór nic nie można zarzucić (Pospiszyl, 1994). Dlatego też J. Mellibruda (1998) w przemocy rodzinnej, a szcze-gólnie w przemocy psychicznej wyróżnia przemoc „chłodną” i przemoc „gorącą”. Ta pierwsza charakteryzuje się spokojnym krytykowaniem dziecka, zwracaniem uwagi na niestosowne zachowanie, brakiem zainteresowania, biernością emocjo-nalną rodziców, brakiem dialogu w środowisku rodzinnym, unikaniem interakcji werbalnej i niewerbalnej z dzieckiem, zakazy i nakazy w postępowaniu z dzieckiem. Tego rodzaju przemoc psychiczna w rodzinie wobec dziecka w powszechnym spo-łecznym uznaniu nazywamy sposobem oddziaływania wychowawczego rodziców. Może ono jednak wywoływać pewne zaburzenia emocjonalne u dzieci w postaci: agresji, złości, nienawiści, bierności, apatii, celowych negatywnych zachowań jako psychicznej obrony wobec rodzicielskiego „molestowania” psychicznego. Przemoc „chłodna” jest w zachowaniach rodzicielskich wobec dziecka znacz-nie spokojznacz-niejsza od przemocy „gorącej”, choć często spokój ten przybiera cechy obojętności, bierności i izolacji emocjonalnej, która z pewnością przyczynia się do krzywdzenia psychicznego dziecka. Większe jednak cierpienie emocjonalne spowodowane jest tzw. „gorącą” prze-mocą. Ma ona miejsce wówczas, gdy agresja werbalna rodziców skierowana jest na dziecko – ofiarę przemocy i zachowania te przynoszą znaczną szkodę w rozwoju psychicznym, a nawet zaburzenia dotychczasowego rozwoju społecznego i emo-cjonalnego dziecka. Rodzice z dysfunkcją emocjonalną nie kontrolują swej agresji i gniewu. Rozwój negatywnych relacji zawęża świadomość wychowawczą rodzi-Sławomir Cudak 67 ców. Istotną rolę w „gorącej przemocy” odgrywają zarówno wyuczone w środo-wisku rodziny pochodzenia zachowania agresywne, jak i genetycznie zdetermi-nowana nademocjonalność, gwałtowność i intensywność reagowania na wszelkie negatywne bodźce – zachowania dziecka we wspólnocie rodzinnej. Są one przy-czyną powstawania i rozwoju dysfunkcji emocjonalnej w środowisku rodzinnym, która powoduje psychiczną przemoc wobec dziecka. Analiza psychologiczna i pedagogiczna podejmowanych zachowań werbalnych i niewerbalnych przez rodziców – sprawców przemocy psychicznej – dowodzi, że tego rodzaju przemoc upodabnia się do stosowanych w oddziaływaniach ro-dzicielskich metod przymusu, dominacji rodzicielskiej, ciągłego wykorzystywania władzy ojcowskiej czy macierzyńskiej. Metoda ta jest konsekwencją manipulacji psychicznej realizowanej przez opiekunów w stosunku do dziecka. Stanowi ona w większym lub mniejszym stopniu negatywną działalność emocjonalną w rodzinie, w wyniku której rodzice wpływają na psychikę dziecka, a nawet myślenie i posta-wy, by uzyskać pełną kontrolę nad jego zachowaniem i postępowaniem. Kreują je według własnego modelu. Najczęściej opiekunowie, by wymusić na dziecku posłuszeństwo stosują: straszenie, krzyki, wszelkiego rodzaju przezwiska, wymu-szenia piętnujące dostrzeżone słabości u dziecka, co powoduje często poniżenie jego godności osobistej. Zdarzają się sytuacje, w których rodzice odmawiają uzna-wanych wartości dziecku, mówiąc mu wprost, że jest gorsze od innych, że nic nie potrafi wykonać. Przemoc psychiczna ma miejsce również wtedy, gdy rodzice nie szanują prawa dziecka do intymności czy do posiadania tajemnic. Ma to miejsce szczególnie często u dziewcząt w okresie dorastania. Tworzą się wówczas sytuacje konflikto-we w środowisku rodzinnym, gdyż rodzice zaburzają konflikto-wewnętrzne często skryte emocjonalne funkcje w grupie koleżeńskiej, przyjacielskiej czy nawet na podłożu ukrywanej miłości do kolegi czy koleżanki. W 1998 r. w ramach programu badawczego Fundacji „Dzieci Niczyje”, prze-prowadzone zostały wśród dzieci badania (250 uczniów szóstych klas warszaw-skich szkół podstawowych) dotyczące psychicznego krzywdzenia dzieci przez rodziców. Najczęstszymi sytuacjami, które można uznać jako przejaw przemocy psychicznej w domu rodzinnym, były, według deklaracji dzieci, sytuacje krzyw-dzenia emocjonalnego. Aż 52% z nich miało poczucie, iż nie spełniają oczekiwań swoich rodziców, którzy ciągle są z nich niezadowoleni, chcieliby, żeby ich dziecko było lepsze, spełniało ich oczekiwania wychowawcze i edukacyjne. Prawie połowa badanych dzieci (47%) co najmniej raz doświadczyła poniżającego wyzywania przez rodziców; 29% dzieci uznaje swoich rodziców za nadopiekuńczych i nad-miernie kontrolujących, a ponad 15% dzieci uważa, iż opiekunowie nie interesują się ich problemami (Sajkowska, 2000). Coraz częstszą formą przemocy psychicznej stosowaną we współczesnych pol-skich rodzinach jest nadmierna nadopiekuńczość rodziców w stosunku do swo-ich dzieci w różnych okresach życiowych. Dotyczy to szczególnie rodzin małych, Przemoc psychiczna wobec dziecka jako forma dysfunkcji… 68 dwupokoleniowych z jednym bądź z dwojgiem dzieci. Niezależnie od wieku, po-ziomu wykształcenia i środowiska zamieszkania, rodzice przede wszystkim o ni-skiej świadomości wychowawczej coraz częściej przejawiają postawy nadopiekuń-czości. Chroniąc dziecko przed pozornymi trudnościami i niebezpieczeństwami losowymi, ograniczają jego aktywność, potrzeby społeczne, współdziałanie w gru-pach rówieśniczych, wykonywanie różnych czynności w środowisku rodzinnym, lokalnym, a nawet szkolnym. Tę formę przemocy psychicznej J. Mazur określa jako „działanie sprawcy, które ma na celu ograniczenie właściwego rozwoju ofia-ry poprzez formy nadopiekuńczości, pozbawiające ją prawidłowego rozwoju psy-chofizycznego oraz doprowadzające do różnych form okaleczenia psychicznego i fizycznego” (Mazur 2002: 52). Przykładem tego rodzaju przemocy jest między innymi syndrom Münchhausena. Cierpią na niego matki, które „pozorują choro-by swoich dzieci, wywołując je różnymi sposobami lub wzmacniają już istnieją-ce, przedstawiając stan dziecka jako cięższy niż jest w rzeczywistości. Przyczyną takiego zachowania jest skomplikowana choroba psychiczna, której przyczyną jest zaburzenie osobowości” (Eckhard, 1998: 41). Nadopiekuńczość jest bardzo niebezpieczną formą przemocy emocjonalnej wobec dziecka, ponieważ w intencji bezgranicznej miłości i poświęcenia dla dziecka, zabija się w nim lub nie pozwala rozwinąć własnej tożsamości w jego osobowości. Nadopiekuńczy rodzice pozba-wiają swoje dziecko możliwości podejmowania samodzielnych decyzji, a więc ska-zują je na uzależnienie od siebie, a w późniejszym czasie od innych. Młody czło-wiek nie ma możliwości uczenia się na doświadczeniach, dokonywania wyborów i nabywania wiary w siebie. Przemoc psychiczna jest trudna do określenia, ale znacznie trudniejsza do za-obserwowania. W jej zakres oprócz uprzednio wymienionych zachowań rodzi-cielskich, wchodzą również inne, takie jak: brak wsparcia i zainteresowania się dzieckiem, a także nadmierne kontrolowanie oraz wzbudzanie poczucia winy. Do tej kategorii wlicza się wszelkie zachowania opiekunów, które w sposób intencjo-nalny odbierają dziecku poczucie bezpieczeństwa, narażają go na lęk, samotność i smutek. Każde jego upokorzenie jest formą przemocy emocjonalnej. Łamane są tu nie tylko jego prawa, ale też deptana jest ludzka godność i podstawowe ludzkie potrzeby. K. Holka-Marzec określa te stany jako „bolesne cierpienie psychiczne lub moralną udrękę…” (Holka-Marzec 1996: 28). Dzieci narażone są na różne oblicza przemocy w domu, w szkole, lecz nie ulega wątpliwości, iż najbardziej boleśnie ranią słowa padające z ust rodziców. Od nich właśnie dzieci oczekują mi-łości i zrozumienia, życzliwej pomocy i wsparcia w trudnych sytuacjach losowych w szkole, w grupie rówieśników czy w innych środowiskach społecznych. Różne formy zachowań rodziny z dysfunkcją emocjonalną w stosunku do dziecka, wskazujące na przemoc psychiczną, powodują ich zaburzenia prowadzą-ce ubóstwa uczuciowego, osłabienia lub całkowitego zerwania więzi emocjonalnej z rodzicami. Sławomir Cudak 69 Przemoc psychiczna wobec dziecka w środowisku rodzinnym w postaci agresji werbalnej (krzyki, zastraszanie, groźby, konflikty otwarte o dużej sile emocjonal-nej) powoduje u dziecka niską samoocenę. Forma przemocy rodzicielskiej w po-staci izolacji fizycznej i społecznej dziecka np. zamykanie w pokoju, eliminowanie kontaktu z grupą rówieśniczą kształtuje u niego labilność emocjonalną, zachowa-nia agresywne lub bierność w kontaktach społecznych. Postawy unikające i otrącające rodziców wyrażają się w postaci braku dialogu w środowisku rodzinnym, obojętności, odmowy i odtrącania uczuć i kontaktów społecznych, degradowania wartości i osobowości dziecka. Wywołują one opóź-nienia rozwoju emocjonalnego, izolację społeczną i obojętność w domu rodzin-nym i środowisku rówieśniczym. Zachowania rodziców wskazują na poniżanie godności dziecka wyrażające się w ośmieszaniu jego działań, przezywaniu, kryty-kowaniu przy kolegach i koleżankach, ignorowanie jego osoby wpływa negatyw-nie na rozwój intelektualny, wywołuje agresję, złość wobec psychicznego znegatyw-niewo- zniewo-lenia przez rodziców. Zachowania rodziców, które poniżają godność dziecka, a polegają na ośmie-szaniu jego działań, przezywaniu, krytykowaniu przy kolegach i koleżankach, ignorowaniu jego osoby wpływają negatywnie na rozwój intelektualny dziecka, wywołują u niego agresję i złość. Takie negatywne działania rodziców potęgują u dzieci zachowania antyspołeczne, a nawet próby samobójcze.

najbardziej spotykanym rodzajem przemocy wobec dzieci jest